W domu mojego serca


„W stanie podwyższonej świadomości Klanowa Matka rozumiała wszystkie kroki swojego przejścia i to, jak wszystkie lekcje życiowe i każda z nich doprowadziły ją do tego momentu osobiście urzeczywistnionej pełni. Głos jej Orendy witał ją i oznajmiał, że powróciła do domu.”

Jest to cytat z opowieści o piątej Matce Klanowej, Kobiecie Słuchającej, z książki „13 Pierwotnych Matek Klanowych” Jamie Sams.

Słowa te zawsze mnie poruszają, gdyż dotykają głębokiej tęsknoty mojego serca za połączeniem z moim duchowym wymiarem, za dotknięciem całej mojej pełni i wszystkich wymiarów bycia istotą ludzką, jakich mogę doświadczyć, żyjąc tu i teraz.

Jest to takie miejsce we mnie i taki stan bycia, kiedy czuję, że wszystko jest na swoim miejscu, kiedy nic nie muszę, bo wszystko jest doskonałe takie, jakie jest, kiedy czuję połączenie z samym życiem i wszystkimi istotami, i kiedy czuję przepływ życia, przepływ miłości i wiem, że jestem tego częścią. To tak, jak powrót do domu szczęśliwego dzieciństwa, w ramiona, które otulają miłością, czułością i akceptacją. A teraz, kiedy jestem już osobą dorosłą, te cudowne ramiona, to moje własne ramiona, a jednocześnie ramiona Wielkiej Matki nas wszystkich.

To wielki dar i błogosławieństwo, gdy mogę choć raz mieć takie doświadczenie połączenia, które często odczuwamy właśnie, jak powrót do domu. Wtedy już wiem do czego tęsknię i do czego zdążam. Marzenie i tęsknota przemieniły się w wiedzę, płynącą z własnego doświadczenia.

Wiem także, że to nie ten stan bycia jest celem do osiągnięcia, celem samym w sobie, to nie oświecenie jest ostatecznym celem życia na Ziemi. Zdaję sobie sprawę, że jest to niezbędny etap prowadzący do tego, by żyć tu na Ziemi w pełnym połączeniu ze swoją duszą i całą swoją istotą i móc życiem przejawiać swój boski potencjał. A życie jako pełna, wielowymiarowa istota ludzka, w całej swojej mocy i pięknie, to życie w nowej erze, w Erze Wodnik, to urzeczywistnianie nowego świata, Świata Miłości i Oświecenia, według przekazów Rdzennych Amerykan.

Maria Elżbieta Ziemkiewicz

Tekst ukazał się w kalendarzu Spirala w 2015 roku.