Droga Starszyzny


Pewnego wiosennego poranka wysoki Rdzenny mężczyzna, będący w latach swojej młodości, stanął w słonecznym promieniu i zaczerpnął świeże leśne powietrze w płuca. Poszedł do pobliskiego strumyka i po umyciu się w chłodnej wodzie, wziął z ogniska kawałek tlącego się cedru i odymił swoje ciało i włosy, a następnie wyśpiewał modlitwy do Stwórcy. Gdy skończył, ruszył ścieżką do lasu, aż doszedł do idealnego drzewa. Przez kilka lat obserwował to drzewo, czekając, by urosło na właściwą wysokość, a teraz był czas, aby zacząć.

Odymił drzewo, położył dłonie na jego silnym pniu i pobłogosławił szczególną pieśnią i modlitwą. Ze skórzanego worka, który miał na plecach, wyjął drewniany kołek i wbił go w drzewo. Następnie poszedł do domu.

Robił to samo przez cały rok, postępował według tego samego schematu, zaś tym razem wbił kołek w drzewo odrobinę wyżej. Powtarzał, powtarzał i powtarzał ten schemat, rok za rokiem, a ostatecznie mądry, białowłosy Starszy wbił ostatni kołek i niepostrzeżenie przeniósł się do Świata Duchowego.

Rok później jego syn, teraz w kwiecie wieku, postąpił zgodnie ze schematem swojego ojca i wbił kołek dokładnie ponad ostatnim kołkiem wbitym przez ojca. I znowu rok za rokiem, za rokiem, syn umieszczał kołki, tak jak robił to przed nim jego ojciec.

Pewnego dnia głęboko w sercu lasu dał się słyszeć ogromny trzask. Idealne drzewo, które teraz było wielkie i w pełni swoich sił, pękło idealnie na pół i na leśne poszycie upadło doskonałe kanoe. Praca człowieka i idealnego drzewa była wykonana!

W tej części świata kanoe jest wszystkim. Przetrwanie całej Wioski zależy od kanoe. Pierwszy mężczyzna przed wielu laty wbił pierwszy kołek. Zrobił to nawet nie pomyślawszy o tym, że będzie tu, gdy upadłe drzewo ujawni kanoe. Ale wiedział, że jego wnukowie będą. I oni będą głodni.

Tak też jest z Babciami, które były uczone przez naszych Starszych. Wierzymy bez cienia wątpliwości, że nasza praca pewnego dnia przyniesie owoce do życia naszych wnuków – i waszych. To z powodu tych nienarodzonych twarzy opuszczamy nasze domy i podróżujemy do miejsc, gdzie Nauki Starszych są szczodrze przekazywane. I tak, jak pierwszy kołek został wbity w tamto drzewo z Nadzieją i Miłością, tak te Nauki udzielane są bez ograniczeń. Wiemy, że przyjdzie dzień, gdy babć już dawno nie będzie, ale Wnuki będą potrzebowały być nakarmione!

Aho, Mitakuye Oyasin. Jest nas Wiele, a jednak jesteśmy Jednym.