AGATA
Książkę przeczytałam z ogromną radością, wzruszeniem i zachwytem od lat Mistycyzm Indian jest dla mnie nieustającą inspiracją i towarzyszy mi w niekończących się podróżach po moich krajobrazach wewnętrznych
w poszukiwaniu siebie – zdrowej, silnej i mądrej Kobiecości.
Nie potrafię oddać mojego zachwytu i uznania dla języka, w jakim książka jest napisana. Dosłownie każde słowo, zwrot, wyrażenie, zdanie – poprzez swoje brzmienie, zestawienie, znaczenie, harmonię, równowagę, rytm, sięgając gdzieś bardzo, bardzo głęboko – rezonuje we mnie w niezwykły sposób, budząc same najpiękniejsze odczucia – wiarę, pokrzepienie, poczucie głębokiej więzi z sobą i – poprzez siebie – z jakąś nieopisanie dobrą, mądrą, kochającą i pełną Mocy Siłą.
Pani Mario – jestem Pani bardzo wdzięczna za to, że w taki niezwykły sposób przetłumaczyła Pani książkę o 13 Matkach i tym samym umożliwiła mi obcowanie z Wiedzą zawartą w niej.
Podczas czytania czułam, jak otwiera mi się serce.
Język, w którym napisana jest ta książka, jest mi bardzo bliski – maluje wewnątrz mnie niezwykłe obrazy, prowadzi łagodnie po Przestrzeniach Kobiecości, uderza delikatnie w struny mojej wrażliwości przypominając i podtrzymując jakąś dobrze znaną mi melodię i , łagodnie i delikatnie, z Matczyną czułością, dotyka Niewypowiedzianego we mnie.
To przepiękne spotkanie – możliwość odczucia Mocy i Piękna Kobiecości.
IZA
Matki Klanowe pozwalają przywrócić oczywiste prawdy, które pogubiłyśmy w chocholim tańcu codzienności. Żeby być uważną, szanować siebie taką, jaką się jest, cieszyć się tym i dzielić z innymi, realizować swoje zamierzenia małymi kroczkami, z których każdy jest sukcesem godnym świętowania, że każdy etap w życiu jest święty i zawsze niesie naukę, którą musimy zdobyć same, która powoduje, że stajemy się kryształem najczystszej wody. W końcu, co dziś coraz rzadsze, szanować przeszłe obrządki, zwyczaje i ceremonie, przywracać je kalendarzowi, kłaniać się nisko starym, mądrym ludziom.
Nic takiego, komunały, tylko czemu odbieramy je jako radosne odkrycie?
Jestem bardzo rada, że książka została wydana po polsku, jeszcze bardziej, że została przetłumaczona przez Marię Elę – Przyjaciółkę nas wszystkich i Nauczycielkę, krzewiącą od lat klanowomatczyne nauki i że z okładki patrzy uduchowiona i pogodna twarz, którą znam.
Namastar!
AGNIESZKA
Wczoraj przyszła do mnie książka – wszystkie 13 Matek zawitało w moim domu. I dopełniło się w jakiś sposób przeznaczenie. Książkę mam od wczoraj. Parę Matek znałam już z pracy w Kręgu, ale nie była to pełnia, tylko znajomość wyrywkowa. Nie umniejszam przez to wagi opowieści, ale ja lubię zaczynać od początku. Więc zaczęłam od Pierwszej. I popłynęło.
Zdaję sobie sprawę, że to efekt mojej ciężkiej pracy nad sobą, ale mimo wszystko mam wrażenie, jakbym dotarła do domu. Odnalazłam drogę swojego życia, zrozumiałam, co jest moim celem i zadaniem. Od pewnego czasu wszystko mnie prowadziło w tym kierunku, ale dopiero teraz to zrozumiałam. Zrozumiałam poświęcenie i wsparcie moich przewodników – nauczycieli – zwierzęta. Zrozumiałam, że cały świat pokazywał mi kierunek. Ale też rozumiem, że musiałam przejść to wszystko, co przeszłam, aby dotrzeć właśnie tu, do tego miejsca odnalezienia siebie.
Otworzyła się moja droga, połączyła się moja zerwana linia kobieca. I to wszystko po paru stronach lektury. Ufam, że kolejne Matki pomogą mi dalej na drodze do celu. Dużo jeszcze przede mną, pewnie sporo zwątpienia i upadków. Potrzeba mi odwagi i wytrwałości. Zaufania, że to nie urojenia w mojej głowie, ale rzeczywistość. Ale ważne już dla mnie, że widzę kierunek, w którym mam iść. Mam otwarte drzwi i stoję na progu.
Wdzięczna jestem ogromnie za Twoją pracę i wszystkich kobiet, które przyczyniły się do wydania tej książki. Magiczne dla mnie, że praktycznie wszystkie znam, że czuję, ile dały dodatkowo od siebie. Chylę czoła w podziękowaniu i iech książka każdemu przyniesie jak najwięcej dobra i niech to dobro do Ciebie, do Was powraca.
Paula
“Matki Klanowe” to jedna z tych książek, które zmieniły moje życie.
Jestem ogromnie wdzięczna Jamie Sams, że podjęła się zadania przekazania głębokiej mądrości swej kultury i spuścizny duchowej wielu pokoleń przodków.
W opowieściach tych zawarte jest tyle głębokiej wiedzy, mocy, prawdy i światła, że w każdej sytuacji życiowej znaleźć mogę w nich inspirację, wsparcie i kierunek do działania. Są w nich konkretne wskazówki, jak odzyskać połączenie z Ziemią, światem, innymi ludźmi, a przede wszystkim swą najgłębszą duchową esencją; jak przekroczyć najcięższe nawet zranienia, traumy i ograniczenia i odnaleźć drogę do pełni życia, życia w zgodzie z cyklami natury i w harmonii ze wszystkimi czującymi istotami. Znam te historie od wielu lat, lecz wciąż na nowo poruszają mnie, zaskakują, uczą, otwierają umysł i serce. Są piękne.
Patrycja
13 cykli Księżyca, 13 relacji z Prawdą, 13 aspektów Kobiecości… 13 Pierwotnych Matek Klanowych… W ten magiczny sposób, zarówno pozytywny aspekt i mądrość liczby 13, jak i głęboki kontakt ze Świętą Kobiecością, powracają do naszych świadomości….
Książka ta – zapis wizji z 13 vision quests… – niesie tak wielowymiarową mądrość, że z całą odpowiedzialnością mogłabym nazwać ją Biblią Kobiecości.
Z mojego osobistego doświadczenia lektura 13 Matek jest dla mnie potężnym wsparciem. Głęboki, uporządkowany i przejrzysty przekaz Jamie Sams daje podstawę do rozpoczęcia wędrówki wgłąb własnej jaźni, a także pomaga wspaniale wzbogacać kobiece kręgi. Opowieści z życia Matek są wehikułem przenoszącym słuchaczki i słuchaczy, czytelniczki i czytelników wprost do światów i czasów kiedy Klanowe Matki stąpały po Ziemi… Poza tym dzięki tej książce w końcu wiadomo, czym są kryształowe czaszki….
Catherine
Chciałam bardzo podziękować za książkę. Za każdym razem, kiedy biorę ją do ręki czuję, że trzymam coś niezwykle wartościowego, cennego i najlepszej jakości. Jest niesamowita, taka magiczna i prawdziwa zarazem. Tak blisko Ziemi. Cieszę się, że została wydana.
Margo
Prastara indiańska legenda mówi o 13 zaginionych Kryształowych Czaszkach, które posiadają niezgłębioną wiedzę o przyszłości ludzkiej rasy i tajemnicach wszechświata. Pewnego dnia mają zostać ponownie odkryte i wówczas ujawnią prawdę…
Według mnie tajemnica Trzynastu Kryształowych Czaszek jest połączona z Trzynastoma Matkami Klanowymi i wiedzą, jaką one przekazują.
Podobnie każda Matka Klanowa z tych dwunastu przekazuje wiedzę, która nie jest li tylko i wyłącznie mądrością dwunastu aspektów kobiecości, lecz człowieczeństwa i całkiem prawdopodobne jest, że każda z nich przekazuje wiedzę pochodzącą z każdej z dwunastu planet, o których opowiada legenda ludu Cheerokee.
Emilka
Energia zawarta w tej książce jest niesamowita. Pierwszy raz w życiu tak się czuję, czytając coś. Mam ciarki na całym ciele, co chwila płaczę bez powodu, łzy same lecą. Ta książka otwiera we mnie jakiś magiczny wymiar, coś głęboko zakopanego, co uwalnia się wraz z pięknem tych słów. Dopiero zaczęłam czytać, a już to wszystko jest mi bardzo bliskie. Chociażby pisanie słów z wielkiej litery lub to, co piszesz w swojej przedmowie o szacunku do potęgi słowa i o rozważnym ich wypowiadaniu.
Magdalena
13 Pierwotnych Matek Klanowych to przede wszystkim książka wymagająca. Zapomnij o czytaniu jej w tramwaju, do pracy, albo przy śniadaniu, do porannej kawy. To jest książka do Czytania, przez duże „Cz”. Zarezerwuj sobie trochę czasu. Niech nic Cię nie goni. Daj sobie ten czas tylko dla siebie. Weź ołówek, bo może będziesz chciała coś podkreślić albo zanotować. Przeczytaj przedmowę do polskiego wydania i cały wstęp, czyli to, co zazwyczaj pomijam bez żalu. W tej książce nie warto pomijać żadnego fragmentu. A potem możesz zrobić to, co ja – zacząć od tego Opowiadania, które w danym momencie wydaje Ci się najodpowiedniejsze dla Ciebie. Najpierw przeczytałam krótki opis każdej Matki. Już same ich nazwy brzmią magicznie: Widząca Daleko, Bajarka, Kobieta Słuchająca, Tkająca Wątki, Krocząca z Podniesioną Głową… Zdałam się na Intuicję.
To była trudna lektura dla mnie, bo zazwyczaj czytam szybko, “pożeram” książki, gonię akcję, fabułę, nie raz zdarzyło mi się popełnić grzech omijania opisów. Ta książka była dla mnie nauką uważnego czytania. Niektóre fragmenty czytałam po kilka razy, niektóre słowa obracałam w głowie w nieskończoność. Czasem na kilka minut zatapiałam się w myślach, by po chwili znów powrócić do czytania. Pozwalałam sobie, by przed moimi oczami pojawiały się różne obrazy, czasem pozornie zupełnie bez związku z tym, co czytam.
Dziwne to było doświadczenie czytania. Dziwne i chyba nieznane mi wcześniej, takie uważne czytanie. Takie czytanie wielopoziomowe.